Tuż po ubiegłorocznym sylwestrze dostałam list od Pani z Torunia, która zobaczyła w telewizji wywiad ze mną o mojej krakowskiej wystawie. Napisała do mnie bardzo wzruszający list opowiadający o jej życiu i trudnościach, które ją spotkały. Chciałam zrobić dla Pani Arlety coś miłego i zdecydowałam się sprezentować jej jeden z moich obrazów: „Samotny pajacyk”. Mam nadzieję, że wniesie on radość do codziennego życia jego nowej Właścicielki.
Malarstwo to moja pasja
Maluję odkąd siebie pamiętam. Chyba od trzeciego roku życia. Zawsze malowałam farbami. Nigdy nie chciałam i nie lubiłam rysować ani kredkami, ani pastelami, ani ołówkiem, tylko farbami. Często tworzyłam swoje dzieła na ścianach w pokoju. Olejnymi farbami zaczęłam malować w wieku siedmiu lat. Namalowałam dużo obrazów w rożnych technikach, teraz bardzo lubię je prezentować. Dotychczas sprezentowałam dwadzieścia cztery obrazy dla hospicjów dla dzieci w Rzeszowie i Krakowie. Dochód ze sprzedaży tych prac został przeznaczony na rzecz nieuleczalnie chorych dzieci – w tym również moich rówieśników. Mam nadzieję, że moje obrazy podobają się oraz uszczęśliwiają ludzi.